W szkole na pewno nauczono was wielu potrzebnych rzeczy, takich jak np. Starożytni Egipscy Bogowie, albo podstawowej jednostki budowy DNA w mitochondrium wątroby człowieka (biologia, 1 klasa liceum). To już wiecie! Czego was nie nauczono, to tego jak się uczyć! I właśnie tym ostatnim zajmiemy się w dzisiejszym wpisie.
Ten temat został świetnie opisany przez Radka Kotarskiego w książce “Włam się do mózgu” i nie dotyczy to tylko nauki języków, ale wszystkiego czego chcemy się nauczyć. Metod jest wiele, ale my skupimy się kilku najciekawszych.
Wielu z nas korzysta z bardzo starej i mało efektywnej metody uczenia się polegającej na wkuwaniu do oporu, a gdy już się nauczymy danego tematu idziemy dalej i robimy to samo z kolejnymi zagadnieniami. Błąd!
Tak naprawde nie ma znaczenia, czy wkuwamy przez godzinę, czy 3. Po kilku dniach efekt będzie taki sam. Warto tutaj iść wzorem programistów i w trakcie uczenia się od razu przygotowywać sobie test. Np. ucząc się czasowników nieregularnych, wziąć czystą kartkę papieru i wypisywać te czasowniki które uważamy za najważniejsze, a po kilku godzinach od nauki spróbować rozwiązać przygotowany przez siebie sprawdzian.
Innym bardzo dobrym sposobem, który również sprawia, że nauka nie jest taka nudna, jest przeplatanie różnych tematów. Chodzi o to, żeby nie kłóć za długo jednego zagadnienia. 30min pouczyć się czasowników nieregularnych, później 30min konstrukcji zdania w czasie Past Simple, na koniec napisać krótki tekst w tym właśnie czasie. Chwila przerwy na herbatkę i spróbować rozwiązać wcześniej przygotowany przez siebie test.
Paradoksalnie, przy uczeniu się nie powinniśmy lekceważyć zapominania, w psychologii nazywa się to ‘rozproszoną praktyką’. Jest to bardzo ważny element nauki. To właśnie odświeżanie pamięci wpływa na długotrwałe zapamiętywanie, a nie ciągłe pamiętanie. Warto tu po prostu robić sobie kilkudniowe przerwy między sesjami nauki tego samego tematu. Jeśli czytają to moi kursanci to wiedzą, że na zajęciach lubię robić powtórki nie tylko z ostatniej lekcji, ale również z kilku lekcji wstecz.
Dodatkowo, warto być po prostu ciekawym danego tematu. Jeśli uczymy się np. Angielskiego, to można poza lekcją zajrzeć do internetu, poszukać w książkach, wrzucić jakieś zdanie w tłumacza. To czego się uczymy powinno być dla nas ciekawe również poza lekcją, a nie tylko w niedzielę od 12 do 14. Warto postarać się, żeby nauka zamieniła się w hobby.
Nauka języków to jest raczej maraton, a nie sprint. Dobrze jest rozplanować sobie naukę tak, aby była jak najbardziej efektywna. Zamiast unikania błędów, lepiej jest się na nich uczyć. Gdybyśmy jako dzieci bali się, że się przewrócimy, nigdy nie nauczylibyśmy się chodzić. Wierzcie mi, nikt nas nie ocenia na podstawie znajomości naszego języka (patrz Piotr Żyła), a nawet przeciwnie, próbując rozmawiać w języku obcym, często zdobędziemy szacunek u innych, dlatego że się uczymy i staramy.
Pozdrawiam
Paweł Białkowski